
Czym zajmuje się pedagog specjalny?
14 września, 2022
Zbiórka Karmy Dla Schroniska w naszym przedszkolu od 20.09.2022 do 31.10.2022r.
20 września, 2022Coraz częściej zobaczyć można taki obrazek dzieci „przyklejone” do tabletów smartfonów i telefonów.Dlaczego dzieci spędzają coraz więcej czasu w Internecie i co zrobić, by uchronić je przed uzależnieniem?
Za to, w jaki sposób dzieci korzystają z mediów cyfrowych odpowiedzialni są rodzice. I ta odpowiedzialność nie polega na zakazach i nakazach, lecz zaczyna się od dbania o jakość domowych relacji i od uporządkowania obecności urządzeń cyfrowych w domowej przestrzeni.
Od czego powinnam zacząć, jeśli chcę, żeby moje dzieci nie uzależniły się od smartfonów i internetu, żeby nie uciekały w cyfrowy świat, tylko rozsądnie z niego korzystały?
Od przyjrzenia się, jaką masz kulturę używania cyfrowych dobrodziejstw w domu. Wejdź do domu, stań w progu i zobacz czy w twoim domu panuje porządek, w zakresie mediów cyfrowych, czy chaos. Czy z telefonów korzystają wszyscy wszędzie i odkładają je gdzie popadnie? Gdzie pracujesz na laptopie – przy stole, w łóżku, w toalecie? Czy ładowarki są cały czas w kontaktach? Czy potykasz się o jakieś kable? To jest chaos. W wielu domach jest chaos, a najgorsze jest to, że w ogóle zdajemy się go nie zauważać.
A teraz zastanów się, w jakich przestrzeniach w domu nawiązujesz relacje? Są przynamniej dwie przestrzenie, które odzwierciedlają jakość panujących w domu relacji pomiędzy dziećmi i partnerami. Są nimi przestrzeń wspólnego stołu oraz sypialnia. Sprawdź, co masz w łóżku i na stole? Jest tam telefon, albo laptop? Odpowiedz sobie na pytanie: czy ci zależy na budowaniu relacji w domu, czy nie? Bo jeśli tak, to musi być na nie miejsce. Relacji nie zbuduje się pomiędzy kablami i elektroniką. Musisz zaprowadzić porządek.
Trzeba ustalić w domu jedno miejsce, gdzie wszyscy odkładają telefony. I jedno miejsce, w którym stoi laptop czy komputer, na którym pracujesz, grasz, piszesz. Ja wiem, że czasem jest fajnie pisać na łóżku. Ale jeśli już to robisz, to kiedy skończysz, wynieś go tam, gdzie jest jego stałe miejsce. Kable też.
Chaos polega też na tym, że wszyscy korzystają z mediów cyfrowych od rana do wieczora, że nie ma rodzinnych zasad, rytuałów. Na przykład takich, że podczas posiłków nie sięgamy po telefon, ani komputer. Albo że po dwudziestej odkładamy media cyfrowe i w ogóle z nich nie korzystamy. Uporządkowanie przestrzeni polega między innymi na fizycznym zwiększeniu odległości między użytkownikiem a urządzeniem. Szczególnie jeśli podejrzewasz siebie, partnera lub dziecko o uzależnienie od smartfona. Tymczasem często przebywając i odpoczywając w domu, robimy to mając cyfrowe urządzenie w kieszeni.
Rzeczywiście, jeżeli jemy kolację, a na stole stoi otwarty laptop, to cały czas przyciąga uwagę. Nawet jeśli toczy się fajna rodzinna rozmowa, to ten cyfrowy świat wciąż się wtrąca. Syn zapyta o to, po co były kartki na mięso w komunizmie – już szukasz w Internecie fotki, żeby mu pokazać, jak wyglądały. Córka zapyta o angielskie słówko – już sięgasz do Internetu, żeby sprawdzić. Rozmawiacie o ulubionej muzyce – dlaczego od razu nie puścić czegoś z YouTube? Obmyślacie wspólne plany na wakacje – sięgasz do portali turystycznych. Internet staje się dodatkowym gościem przy stole. Bardzo rozmownym.
To jest nawyk, niestety dość mocno szkodliwy. Nawyk przebywania cały czas w przestrzeni Internetu. Część z nas jest gotowa do podjęcia kontaktu natychmiast, po otrzymaniu powiadomienia. Jakby pewne mniej istotne kwestie nie mogły poczekać, zanim wspólnie zjemy obiad.
Nasze dzieci to już stuprocentowo cyfrowe pokolenie?
Świat nastolatków, ich życie, to co jest dla nich ważne dzieje się w obrębie swoistego cyfrowego trójkąta, którego wierzchołki wyznaczają trzy ważne dla nich pojęcia: Internet, Aplikacja, Mobliność. Jako rodzice musimy to przyjąć do wiadomości, tak po prostu jest i specjalnie nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Od czasu pojawienia się Internetu (w Polsce w połowie lat 90-tych) wszyscy my – rodzice i nasze dzieci – żyjemy w społeczeństwie cyfrowym. I jeśli chcemy coś z tym zrobić, to przestańmy z sentymentem patrzeć na trzepaki, bo potrzebujemy rozwiązań nie sprzed pięciu dekad, tylko nowych, na miarę obecnej rzeczywistości.
To znaczy jakich?
Po pierwsze musimy uznać, że życie może przebiegać niejako równolegle manifestując się zarówno online, jak i offline. Po drugie powinniśmy położyć nacisk na budowanie drugiego trójkąta, który ja nazywam 3xR. To trójkąt, którego wierzchołki wyznaczają zgoła odmienne pojęcia, a są nimi Relacje, Rytuały oraz Rama (zasady). Ów trójkąt budować możemy zarówno w domu, jak również w środowisku szkolnym. Najkrócej rzecz ujmując można powiedzieć, że w świecie cyfrowym najistotniejsze pozostaje dbanie o dobre relacje i więź.
Trójkąt 3R – relacje, rytuały, rama. Dlaczego akurat tak?
Po pierwsze – relacje. Najlepszym czynnikiem chroniącym przed wejściem w uzależnienie jest dobrze zbudowana relacja. I to nie dotyczy tylko e-uzależnień, o którym rozmawiamy, ale generalnie można powiedzieć, że poprawna więź jest czynnikiem hamującym wchodzenie w jakikolwiek problem. To nie jest tak (jak wielu by chciało uważać), że media cyfrowe niszczą więzi. Te więzi już wcześniej zostały nadszarpnięte bądź ich wcale nie było, a to z kolei stwarza przestrzeń na to, żeby dziecko nadużywało życia w świecie cyfrowym. A za więzi, za relacje z dziećmi zawsze odpowiedzialni są rodzice.
Ale skoro część życia spędzamy online, to możemy też wykorzystać ten cyfrowy świat do budowania relacji z dziećmi, prawda? Bo relacja trwa cały czas, buduje się ją cały czas. Niezależnie od tego, co się robi, czy się akurat gra razem w grę online, czy gotuje wspólnie obiad.
Dokładnie tak. Wyobraź sobie, że stoisz na peronie. I to nie jest peron w super dużym mieście, to jest peron obszarpany, jak z lat 70-tych, pada śnieg, jest jakaś lampa, która nie dość, że daje kiepskie światło to jeszcze brzęczy. Stoisz na tym peronie i czekasz, a Twoje dziecko jedzie pociągiem. Takim superszybkim, 680km/h. Peron polski, pociąg chiński. Jedzie, słyszysz, że jedzie i w pewnym momencie pociąg się zatrzymuje, uchylają się drzwi, widzisz tam swoje dziecko. I masz dwie możliwości: albo wskakujesz, drzwi się zamykają i jedziesz z dzieckiem, albo stoisz na peronie, a dziecko odjeżdża i ty mu machasz na pożegnanie. Ta druga sytuacja zachodzi wówczas, gdy mówisz swojemu dziecku „masz tutaj telefon i nieograniczony dostęp do Internetu, nie mam za bardzo czasu aby być koło ciebie, nie znam się na nowych technologiach, opłacę ci abonament, bo cię kocham, bo chcę żebyś miał lepiej niż ja miałem/miałam w Twoim wieku. I sobie jedź”. I sobie dziecko jedzie. Wychodzi na to, że w przestrzeni internetu nasze dziecko może znaleźć sobie miłość, przynależność, poczucie bezpieczeństwa, sposób na życie, to jak się ubierze, towarzystwo, moralność, religijność. Wszystko sobie znajdzie w necie. Bez naszego udziału. Pytanie czy nam nie będzie przykro, czy w którymś momencie nie poczujemy, że jednak coś przegapiliśmy, w czymś zawiedliśmy.
A druga sytuacja jest taka, że cokolwiek się nie dzieje, ty po prostu wskakujesz do tego pociągu. Drzwi się zamykają i jedziesz z dzieckiem. Mówisz dziecku „naucz mnie Snapchata, Instagrama, naucz mnie swojego świata cyfrowego, chcę poznać twój cyfrowy trójkąt”. Nawet, jeżeli jako rodzice nie nauczymy się doskonale używać nowych technologii, to będziemy blisko siebie. I jeżeli dziecko popełni jakąś gafę w sieci (bo kto z nas nie popełnia błędów), to jest o wiele większe prawdopodobieństwo, że twoje dziecko powie właśnie tobie o tym, bo będziesz blisko, bo wie, że zrozumiesz. Nie będzie musiało krzyczeć przez pół Polski, a Ty będziesz stała na tym peronie cały czas z tą brzęczącą latarnią.
Dziś rodzic musi dbać o relacje w realu, ale też musi być bardziej rodzicem cyfrowym. Nawet jeżeli uważa, że jest cyfrowo zapóźniony. Rodzice powinni wiedzieć, co dzieci robią w internecie. Nie dlatego, żeby kontrolować, tylko po to, by uczestniczyć w czymś, co jest ważne dla młodego człowieka. Również po to, żeby budować relacje.
Pierwsze R to relacje, które są najważniejsze. Dwa pozostałe R – to rytuał i rama
Rama to są zasady związane z używaniem mediów cyfrowych, np. nie korzystamy z nich w toalecie, przy posiłku, odkładamy smartfony w jedno miejsce w domu, robimy rodzinne cyfrowe detoxy.
Rytuał, jako coś, co jest ciągle powtarzane, daje poczucie bezpieczeństwa. Dziecko wie, czego spodziewać się w ciągu dnia i wtedy czuje się bezpiecznie. Nie dotyczą one tylko mycia zębów, oglądania bajki o ustalonej porze, wspólnego czytania książki, odwiedzanie dziadka co sobotę, sprzątania w każdy piątek. Rytuały mogą dotyczyć też naszego bycia z mediami.
Model 3xR zakłada, że podstawą są relacje. Jak relacje i rytuały będą zadbane, to rama, czyli zasady, powstanie bezkonfliktowo.
Według badań przeprowadzonych przez Fundację Dbam o Mój Z@sięg w 60% domów nie ma żadnych zasad używania mediów cyfrowych, 30% dzieci mówi, że rodzice w ogóle z nimi nie rozmawiają na temat nałogowego używania mediów cyfrowych i jego skutków.